Archiwum 17 maja 2007


maj 17 2007 Brzydka Ona , brzydki On, a taka piekna milość....
Komentarze: 6

 

Pamietam ze stalem sobie wtedy tam, ja i dwoch kumpli i podszedł do mnie najebany starszy gosc, nazwijmy go zbiorczo pijakiem. Był cieply wiosenny wieczor, z serii tych wakacyjnych, co to się podstawowka skończyła i robic co nie było. Czy masz papierosa zapytal on mnie, a ja „nie” powiedziałem gladząc swój nowy kurwa zielony sweter marki Levis. Kumple mieli fajki, to mu dali, ale on wciąż się na mnie patrzył i na ten mój nowy kurwa sweter zielony marki Levis, co na niego snobistycznie pol roku zbieralem, bo on Levis był. Wpatrywal się we mnie natrętnie , doszczętnie, dogłębnie, wiercił mnie uporczywie pijanym wzrokiem, doktorow synem jestes, lekarzy zapytal, a ja „nie” powiedziałem. No to co, i tak będziesz kiedys w zyciu bogaty powiedział , odpalił faje, zatoczyl się i odszedł. Kumple polewali, a ja się nie smiałem, tylko pomyślałem, żebyś miał kurwa racje człowieku zbiorczo zwany pijakiem.

 

 

 

donmario : :