Archiwum marzec 2005


mar 30 2005 Jak Bóg mi świadkiem.
Komentarze: 6

 

Wysoki Sąd- w rzeczywiśtości młoda niska babka w przebraniu Wysokiego Sądu.
A więc:

Wysoki Sąd: Pana wiek i zajęcie?
DM-lat 23,student.
WS-czy zna Pan powoda i co Panu wiadomo w sprawie?

DM-znam.a w sprawie chciałem zaświadczyć ,że powód pracował w tej restauracji, a wiem to, nie dlatego,że jestem tam częstym gościem,ale dlatego,że mieszkam z jakieś 30 metrów od niej własnie i mam okno wychodzące wprost na tą restauracje,więc widze.
WS:to co Pan widzi z tego okna?
DM:widze drzewa,ptaki, restauracje a w niej powoda pracującego.
WS;czyli co konkretnie robi?
DM: sprząta stoły, nalewa piwo i wyciera......
WS- co wyciera?
DM-wszystko to, co wymaga wytarcia, czyli to, co jest brudne.
WS: aha
DM:no i właśnie poprzez te codzienne obserwacje zaświadczam,że powód jest w tej resturacji  w charakterze pracownika.
WS:to ja mam to ustalić jeśli Pan pozwoli- Wysoki Sąd się w tym momencie wkurwił,eksponując to,że to właśnie On jest Wysoki.
DM:pozwalam.


WS:dobrze ,teraz prosze o zabranie głosu Pana Mecenasa.

Pan Mecenas pozwanej: w jakich godzinach Pan widział powoda?
DM:między 15.00 a 1.00
PM:a wcześniej?, co Pan robi do godz.15-tej?
DM:uczę się,a w przerwach patrze przez okno,mam częste przerwy, więc dużo widze.
Pm: a mimo to Pan go nie widział.
DM:pewnie dlatego,że przed 15-tą  tam go nie było.
PM:kiedy Pan wstaje?
DM:wstaje wraz w kurami bądż ze wschodem słonca.
PM:niech Pan opisze wygląd restauracji?
DM:z jakiej perspektywy?
PM:no z Pańskiej.
DM:drzwi wejściowe(z perspektywy wchodzącego),drzwi wyjściowe(z perspektywy wychodzącego)podłoga,cztery ściany,okna(niezmienne z obu perspektyw),drzwi do kibla( z perpektywy wchodzącego),drzwi z kibla(z perspektywy wychodzącego).Z jakiej chce Pan jeszcze perpektywy?mogę opisać nawet z lotu ptaka!

PM:jakie tam są stoliki,kwadratowe czy prostokątne?-w momencie zadawania pytania chyba sam Mecenas się skapnął,że jest ono tak porażająco pierdolnięte,żę aż nie przystoi godności zawodu i chyba zaczął myśleć już w trakcie zadawania,jakby tu je cofnąć.Na twarzy Jego można było ujrzeć wszystkie kolory tęczy,a na końcu  czerwony,jakby przed sprawą wypierdolił sam flaszke wódki ,zagryzł ogórkiem,i jakby ten ogórek własnie mu utknął w przełyku,albo też na studiach uczyli go zmianić kolory,przybierać barwy,tak co by odsraszyć przeciwnika wojenną indinską kolorystyką facjaty,aby ten przeciwnik w popłochu zagubił się mimochodem w zeznaniach, bęc!

DM:rzadko chodze do restauracji z linijką,ale przypuszczam,że są prostokątnie kwadratowe albo kwadratowo prostokątne.
PM:niech Pan sobie nie kpi!-przepełniona została szala goryczy,Mecenas zaczał się trząść jak radziecka lokomotywa,a Pani Sędzina aż się poruszyła na swoim Wysokim Tronie,tak,że jej łańcuch z godłem Rzeczypolspolitej  brzęknął o kościste kolano,brzdęk!
DM:niech pan nie zadaje pytań,z których można kpić!

PM:często pijecie z powodem?-wycedził słowa przez zęby.
DM:bardzo często.........kawe!
PM:chodzi mi o alkohol!
DM:to niech Pan prezyzuje pytania,nie pijemy!
PM:to wszystko.Dziękuje-najbardziej nieprawdziwe "dziękuje" jakie słyszałem w swoim życiu.

DM:Dziękuje-najbardziej niepradziwe "dziękuje" jakie powiedziałem w swoim życiu.

Wysoki Sąd: jest Pan wolny.

DM:Dowidzenia.

donmario : :
mar 26 2005 Krzywa nastrojów.
Komentarze: 13

 

Nie wiem jak Wy moi drodzy parafianie,ale ja nie znosze wręcz obsesyjnie umownego końca tygodnia zwanego niedzielą.Zaobserwowałem to zjawisko w swojej swiadomości ,bo prowadze statystyki nastrojów.Staram się spośród setek milionów wzlotów,upadków i wzglednych stabilizacji wyłapać wszelkie ruchy krzywej,kiedy i dlaczego krzywa opada.Od poniedziałku do czwartku jest to lekko falująca,drgająca prosta nie wybiegająca poza granice tolerancji, ani w jedną, ani w drugą stronę.Nic się znacznego, wymagającego odnotowania nie dzieje,żadnych mocniejszych, intensywnych bodzców,jedynie monotonia zatopiona w rutynie.
W piątek jest zdecydowany przypływ,fala wznosząca,jakiś entuzjazm,nadmierne nie uzasadnione pozytywne myślenie.Piatek odbieram jakby początek jakiegoś karnawału,coś podniecającego.Piątek zdecydowanie emanuje na sobote.
W sobote ta fala już się nie wznosi ,ale wciąż pozostaje na wysokim  poziomie.
Jakby to naświetlić na przykładzie samochodu to w tygodniu jadę wolno,ostrożnie do przodu na jedynce, w piątek nagle zapierdalam na czwórce,w sobote nadal pociskam szybko,ale pod koniec zaczyna brakować paliwa no i...

No i niedziela!Jak ja kurwa nie cierpie niedzieli.Wszystko jakby zastyga w bezruchu,zakańcza się obieg a jednocześnie nie chce się zacząć nowego.Niedziela jest pełna sztuczności,napompowanych religią ludzi wylewających się z kościołów na miasto.Jest taka nijaka,nie chce mi się ani leżeć,ani stać,ani chodzic ,ani gadac.Mało tego,nie chce mi się nawet nic nie chcieć!
Jestem wtedy pusty wewnętrznie,pusty zewnętrznie i ulubionym moim  zajęciem jest patrzenie się w sufit.Tak,taka zjebana jest własnie niedziela.

Jakbyśmy się nie spotkali wirtualnie to Wesołych Swiąt zycze,jajek,dyngusów i takich tam.

 

donmario : :
mar 18 2005 Pierwsze wrażenie.
Komentarze: 11

Jestem poruszony,rozdrażniony,wkurwiony,zawiedziony,rozczarowany,zaczarowany,zafascynowany,podniecony,uspokojony,pełen harmonii i zamierzam te wszytskie stany zatopić w alkoholu z lekką nutką dekadencji,znaczy,że idę się klasycznie najebać w ten przedwiosenny senny nostalgiczno-energetyczny piątkowy wieczór.

Boże jeśli jesteś,spraw by jutro proces kaca przeszedł mnie łagodnie, jak ciepły letni wiatr.A kaca łagodził będe sokiem ananasowym( bo podobno niezwykłe własciwości ma).

Od dzisiaj nienawidze już dwóch Panów Wiśniewskich!

donmario : :
mar 08 2005 Girl power.
Komentarze: 13

Z nieukrywaną,nagą,beszczelną przyjemnością życze Wam drogie Panie wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet,jak i w pozostałe dni też.Wy ,kruche istoty w patrialchalnym świecie chcecie pełnić rolę mężczyzn.Tym spośród Was , które męzczyznami jeszcze nie są,a bardzo chcą być,życze udanych operacji.

W odwiecznej walce płci życze Wam conajmniej remisu.A kiedy spełni się już przepowiednia "seks misji"życze taśm produkcyjnych ze stucznymi,czułymi,grzecznymi usłużnymi nonszalncko-szarmackimi idealnymi mężczyznami nowej generacji,którzy będą Wam stopy masować za każdym przycisnięciem guzika,a każda Wasza najdrobniejsza zachcianka spełniana będzie z szybkością światła.

Poza tym zalewu komplementów,gromy uznania,moc naturalnych uśmiechów oraz przyjaznych,ciepłych,elektryzujących rąk na ciałach Waszych.

Panowie zdrowie Pań.Miłego wieczoru.

donmario : :