Archiwum 29 października 2007


paź 29 2007 Scent of a woman
Komentarze: 6
Caly weekend siedzialem w domu, w piątek rąbnąłem flaszke, a w sobote łeb napierdalał, zjadłem więc sobie banana, wypiłem kawe, potem jogurt, a potem chyba kurwa znowu jogurt. Oglądnąłem kilka filmów na dvd, posiedziałem na necie, troche w kuchni I toalecie i wziałem się za książke strategie inwestycyjne, która w moim mniemaniu miała być o tym jak w chuj zarobić nie pracując, ale zdecydowanie o tym nie była, zarzuciłem więc ją w kąt, po przeczytaniu do końca, bo jak już kiedyś mówiłem mam już takie zboczenie, że wszystko co zaczynam to kończe, choćby było to totalnie spierdolone, jak ten Marcel Proust , w którym to tylko momenty były ciekawe, te o zachowaniach ludzkich , no o tych takich kurwa salonowych, wiecie 18ty wiek , barony, baleriny, cnoty niewydymki i było tam też ciekawe obserwacje ludzkich charakterów, taka głeboka introspekcja, co nie znaczy, że ksiązkę nie oceniam jako ścierwo, bo oceniam, gdyż tych fajnych fragmentów było może procent 1 , albo jak seks kiedyś z taką Agatą, też było chujowo ,ale skończyłem. ale zbiegłem z tematu jak na lekcji fizyki kula po powierzchni pochyłej ruchem jednostajnie przyspieszonym chciałem powiedzieć ,że to był ogólnie wspaniały weekend, ponieważ taki oczekujący, bo to fajnie uczucie jak się czeka na coś przyjemnego,a ja w ten weekend czekam, intensywnie, uparcie  i natrętnie, jak się czeka na kobiete w deszczowy wieczór, a ona się jak zwykle spóżnia, bo wie,że lubie jak mówi do mnie wtedy przepraszam,że się spóżniłam, a ja wtedy mówię nie szkodzi, gładząc ją po głowie , chodz na prawde mi to kurwa szkodzi, ale wiem,że ona lubi to głaskanie, a ja lubie być tym głaskającym, dlatego nie obrażam się i lecę jutro do Polski Cię troche powąchać..
donmario : :