kwi 21 2005

Świat według Lema.


Komentarze: 6

 

Jak zwykł mawiać Lem o "Genesis": zarodzią życia był ci wszak ocean, który się przy brzegach uczciwie zamulił. Powstało błoto rzadkie, czyli koloidy-niedoidy, Słońce przygrzało, błoto zgęstniało, piorun w to huknął, wszystko zakwasił aminowo - czyli na amen - i tak powstał syr, który z czasem odszedł na suchsze miejsce. Wyrosły mu uszy, żeby słyszał, jak zdobycz nadciąga, a także zęby i nogi, żeby ją dogonił i zjadł. A jeśli mu nie wyrosły, albo za krótkie były, jego zjedli. Stworzycielką rozumu jest tedy ewolucja; cóż w niej bowiem Głupota i Mądrość oraz Dobro i Zło? Dobro to tyle, kiedy ja kogoś zjem, a Zło, kiedy mnie zjedzą. Toż i z Rozumem: zjedzony, że na to mu przyszło, jest głupszy od jedzącego, ponieważ nie może mieć racji ten, kogo nie ma, a wcale nie ma tego, kto został spożyty. Lecz kto by wszystkich innych zjadł, ten sam będzie zamorzony, i tak się ustanawia umiar.


Czyż Lem nie jest zajebisty? Ano w szkołach powinni uczyć, jak to u Gombrowicza było "Lem zajebisty jest, Lem zajebisty jest!".
-Ejj Kowalski do odpowiedzi!hmmmm to może powiedz mi coś o Stanisławie Lemie!

-Nooooo Lem to zajebisty jest!- Kowalski z połyskującym uśmiechem i błyskiem w oku powinień odpowiedzieć.

Jak widzicie parafianie staliśmy się przypadkowo jako ten "syr", ewolucyjnie przesyłamy kod- naturalnie drogą płciową,sztucznie drogą próbówek.W każdym razie chodzi o przesyłanie i tylko o to.Tak, propaguje rozwiązłość seksualną.  Ja to mógłbym uczyć w szkole religii new age, postmodernistycznej,co nie? Tylko, że nowy Papież Ratzinger, zwolennik doktryny czysto krystalicznej przydeptał by mnie wtedy papieskim butem, rozmazał jak żarzącego( nie mam kurwa pojęcia jak pisze się to trudne słowo i obawiam się, czym aby nie jebnął okrutnego byka gramatycznego, za co często i gęsto opierdalała mnie moja polonistka za czasów średnich, a za co dziś mam do niej stosunek ambiwalentny, no może z lekkim przechyłem w kierunku sympatii) się jeszcze kiepa, a w ostateczności wyświęcił na diabła.

 

donmario : :
Mateo z czasów średnich
04 maja 2005, 13:58
też czuje coś w rodzaju sympatii do tej polonistki a przynajmniej ciepło ją wspominam
Dotyk_Anioła
27 kwietnia 2005, 10:43
Interesujące... Nigdy nie myślałam w ten sposób... To co piszesz zawsze skłania mnie do swego rodzaju refleksji, do jakiegoś przemyślenia... I za to jestem Tobie wdzięczna...

Co mam zrobić z podręcznikowym pasożytem? Wiem, że powinnam zdeptać moim bucikiem... A może wsadzić do słoiczka, zrobić otworki, którymi wpadałoby powietrze i podręczyć troszkę? Może przygarnąć do serca? Znasz jakieś wyliczanki?
Ja sie cholera boję, że on wykorzysta tą słabość, że widzi jak bardzo sie miotam... Chcę to ukryć... Schowaj mnie... Jak zagłuszyć ten zwierzęcy, samczy instynkt? Napisałeś, że jesteś taki jak on... Ja nawet nie wiem co on czuje, co czujesz TY... Czy a jestem dobrą i mądrą dziewczynką? W tej chwili jestem zagubiona... Czuje się winna i bezużyteczna... Eeee w sumie użyteczna - w jednym celu... Jak jednorazowa chusteczka :(
Dora
21 kwietnia 2005, 20:45
Pisz częściej ,lubie cię czytać.
madelle
21 kwietnia 2005, 17:26
hmm... Lem zajebisty jest, trza przyznać i czoła uchylic przed geniuszem...:)
21 kwietnia 2005, 16:26
Rozumiem i ani przez chwilę nie myślałam inaczej.
21 kwietnia 2005, 15:45
Taka forma teologii religijnej to intrygujący pomysł. Może nie najlepszy na obecną chwilę ale jednak mimo wszystko. A co do mnie - nie jestem zawsze mroczna i zimna. Ale to w pewnym sensie moja anonimowosc. Jeszcze mało mnie znasz. I vice - versa: u Ciebie też nie zawsze bywa wesoło.

Dodaj komentarz