kwi 06 2004

Rzecz o Lince...


Komentarze: 4

No i wróciłem....'veni,vidi,vici'......przyjechałem, zobaczyłem , ale czy zwyciężyłem?......Zeby zwyciezać trzeba walczyć, ja sie tego nei nauczyłem.....ale to nei moja wina......zazwyczaj zamiast zdobywac to Ja byłem zdobywany.Kobiety mnie otaczały i to one sie mna interesowały.......wszystko jest okay, tylko jestem przez to ułomny.......wkurwia mnie to ze to ja powinienem przejmować inicjatywę.........wiem że to chore,ale taki juz mój genotyp.Myslę ze jestem podrecznikowym przykładem męskiego szowinisty.......jestem męskim skurwysynem w czystej postaci :))).......Linka nalezy do tych które warto zdobywać......Ona jest taka młodziutka, niewinna, ładna, inteligentna ale przede wszystkim naturalna........przesadne kosmetyki, sztuczne wypiękniacze, wspomagacze, make-upy nie skazały jej twarzy........ona jest jak dzikie drzewo, jak rwący potok górski, jak wiatr, huragan.......a jednoczesnie oaza spokoju.......tak, taka jest Linka...........Ma tylko jedną wadę , skaze.......ma chłopaka.......no ,ale wtedy jeszcze mnie nie znała:))).........Jestem jak pająk, rozciagam pajęczyne i czekam na pożywienie, na ofiary........pewnei dlatego nie mam zbyt wielu koleżanek:))Kolezanki stronią ode mnie jak od szklaneczki wprawdzie wytwornego, ale zatrutego wina:)).............Uchylam drzwi do mojego świata, ale nie wpuszczam dalej.......Nad Linką mógłbym nawet popracować, mógłbym nawet ja wpuścić..........ciekawe jak by to było.......aha ten chłopak.Ja bym na jego miejscu Lince nei ufał, szczególnie wiedząc ze rozmawiawia z takim typem jak Ja))......Ona jest niepozorna, czasem podejrzana, cicha woda brzego rwie......kto wie czy ona nie zatrzasnie mnie w pułapce.........moze i by mi sie nawet należało , za te wszystkie koleznaki:)).........No nic, zobaczymy jak sie sprawa potoczy.....czas pokaze........nie zbadane sa wyroki boskie:)).............Puszek do New Yersey mam prawie po drodze, moze Cie odwiedze......widzialem twojego bloga......wprawdzie tapeta nie jest zajebista, ale nie ocenia sie ksiazki po okładce.....notki masz konkretne:))......jak bede potrzebował pomocy z anglika to dam ci znac............

donmario : :
08 kwietnia 2004, 01:50
ej, gdzie nowa nota :>
eluś
07 kwietnia 2004, 15:29
Kochany Puszku podobno z USA, cóż ja poradzę, że przypominasz bardziej nasze polskie dziewczyny chodzące z upodobaniem w glanach itd. itp. ... a to znaczy, że reszty już Ci nie napiszę, żeby nie kalać uszu właściciela tego bloga ... nie, żebym używała brzydkich wyrazów, tylko, żeby ten koment nie przekroczył przyzwoitej długości ... chcę Ci zwrócić delikatnie uwagę, że komentujemy text właściciela bloga, a nie innej osoby komentującej ... a tak nawiasem mówiąc wspomnij może jeszcze, że na jednym z blogów wyraziłaś chęć kliknięcia na mój nick i napisania do mnie, mogłaś to zrobić i zapytać, a nie awanturować się na cudzym blogu ... owszem, chodzę sobie po wszystkich ciekawych - zaznaczam - ciekawych - blogach i próbuję nawiązać znajomość z ich autorami a na swoim blogu nawet napisałam ogłoszenie i nie komentowałam Twojego wpisu na blogu Arniego, któremu pochwaliłaś się, że jak go czytałaś, to miałaś chcicę, ale skoro już zaczęłaś, to może po
06 kwietnia 2004, 23:54
no dobra nie jestem sklonna do klnenia na kogos na ale kurwa MAC ona lazi bo kazdym blogu i pisze to samo, jesli masz odwage kliknij na nick i napisz miala to juz jest chyba 20 z rzedu....dobrze teras moge czytac....i klnij ile chcesz to twoj blog :)...o wow dziekuje za bardzo mily komplement...choc teras moje notki ida w dol.....naprawde...eh....no ale wlasnie nie rozumiem tej meski fascynacja z mloda dziewicza....wiesz chyba zaczne mowic ze mam 17 lat a nie prawie 18 :D...no i pozdrawiam ciebie serdezcnie pa pa dobranoc...puszek :* jersey a nie yersey....wiem ze moja grammatyka do dupy...ale bolalo mnie to :> pa :*
eluś
06 kwietnia 2004, 22:32
Tak się zastanawiam, po co taki elokwentny chłopak używa takich brzydkich słów ... jak masz odwagę, kliknij na mój nick i napisz maila, naprawdę warto ...

Dodaj komentarz