cze 08 2004

"Panta rei"...


Komentarze: 24

Jestem własnie w trakcie batalii sesyjnej,co sprawia ,że czasu nie posiadam.Zanikam powoli tutaj(blogi), żeby więcej być tam(książki),gdyż w dwóch miejscach na raz bywac nie zdołam.W zasadzie to budze się codziennie z cegłowką na głowie,okrutnie ciężką,cisnącą mój płat czołowy.Oderwałem się jednak w weekend,gdyż moja osada swe dni miała.Występów było co nie miara ,na małej scenie zespół "chujnia z grzybnią" grał tak ,że zacząłem się wstydzić,za to skąd pochodze.Myślałem , ze już niczym mnie nie mozna zaskoczyć , aranżacja wraz całą oprawą choreograficzną dni mego miasta wbiły mnie jednak w  ziemie."Gdzie Ja Kurwa mieszkam"-zadałem sobie pytanie stojąc na środku stadionu,w tłumie chłopów i dziewek rodem ze wsi polskiej.Ryje-z nadmiaru wina- w kolorze czerwonym bawiły się jednak przednio, nie zwracając nawet uwagi na częste niekontrolowane przerwy w myzyce z powodu chwilowego braku prądu."O rzesz kurwa Ja pierdole"rzekł by bohater filmu "Dzień Swira" gdyby dane mu było widzieć to co Ja, słyszeć to co Ja.Dyrektor Domu Kultury stworzył widowisko przednie,stanął na wyzynach, na szczycie, teraz powinień zamknąć oczy, skoczyć i spaść z hukiem,bo co mu pozostało.Nie no wiem, materia ogranicza, budzet tego miasta pewnie niewielki,więc zaoferował to co mógł, czyli gówno!Na koniec gówno się rozprysło w  blasku sztucznych ognii, których pokaz uświadczać było mi dane(z zegarkiem na  ręku- model "atlantic")przez minut kilka.

Jednak stojąc tam zdałem sobie sprawe,że wszytko mija,zmienia się, ewoluuje,podlega przeobrażeniaom,metamorfozie a ja co roku wciąż tam stoję."Panta rei"-rzekł naćpany Heraklit , gdyż w jego Efezie wszystko mu płyneło.Mi też wszystko płynie,życie ma coraz to nowsze odsłony, za kazdym zakrętem jest coś nowego,swieżego,"toczy się".No wlasnie, coś może się toczyć albo pod górę albo z góry.Pod górę toczy się za naszą ingerencją, siłą,aktywnością, z góry toczy się samoczynnie,bezwiednie,bez udziału naszego.Zycie jesli toczy sie  bezwiednie, jak ciało opada po równi pochyłej,a wiadomo,że wszystko co opada kiedyś osiągnie dna.Dlatego też aktywnym być powinienem ,gdyż odbić sie od dna bez wody i tlenu bym nie zdołał...Alleluja!

donmario : :
09 czerwca 2004, 00:51
Amen. normlanie rozwalasz mnie :-D Pozdrawiam!
08 czerwca 2004, 23:38
u mnie za to sie dzieje w miescie, albo kulke na juwenaliach mozesz dostac, a jak przezyjesz to jest szansa ze pogotowie ci pomoze pavulonem, albo Kropek Ci zlikwiduje ParadeTechno, a w ramach dni Lodzi ustawi na Piotrkowskiej namioty ze skarpetkami i plastikowym odpustowym badziewiem... to ci atrakcje
08 czerwca 2004, 21:49
Wniosek z tego tylko taki, że zamiast chodzić na beznadziejne imprezy, należało spłodzić kilka notek na blogu, o!
08 czerwca 2004, 17:54
skąd ja znam tą \"zajebistą\" zabawę... :D:D:D
*KiNiA*
08 czerwca 2004, 17:31
heh... uwielbiam takie imprezy ;) ale pocieszę Cię że u mnie było gorzej. Kiedyś podczas jakiejś lipnej potupanki weselnej (bo koncertem tego nazwać się nie da) kobiecie prowadzącej całą imprezę wypadła sztuczna szczęka podczas okrzyku radości - takie atrakcje to tylko moje miasto potrafi zafundować mieszkańcom. Normalnie MASAKRA!!!
08 czerwca 2004, 14:30
...a historia kiołem sie toczy...
Młody_15
08 czerwca 2004, 13:00
U nas sa tam jakies dni miasta ale to nic specjalnego. A \"Dzien swira\" fajny film :)
08 czerwca 2004, 11:28
No to musze powiedzieć że zaciekawych dni miasta nie mieliści...a myślałam, że gorzej niż u mnie to nigdzie nie ma...moje miasto rok temu było bliskie bankructwu,a tu kurde 3 dni fetowano z porządnymi polskimi zespołami( Crape Diem, i Negatyw i cos tam innego) ale jest tu tak tylko od święta, na codzien jest szaro, brudno i ponuro bleeee
08 czerwca 2004, 06:52
Przynajmniej macie dni swojego miasta. Ja o dniach mojego miasta nigdy nie slyszalam zeby byly :( Ale jezeli mialoby byc tak jak u Ciebie to moze lepiej ze nie ma? :)

Dodaj komentarz