maj 06 2004

"Niedostępna"Kasia...


Komentarze: 17

Utrzymujacy się stan bolącego mózgu sprawia,że nastrój stabilnie opada.Jestem zmęczony,czuje nacisk na skroniach, mam nieodparte wrażenie ciężkości głowy, jakby ktoś mi cegłowke na niej położył..nie, nie jest to choroba ani kac morderca...to komórki nerwowe dają znać o sobie, krzyczą "dość kurwa, wyluzuj", ale Ja nie mam czasu, nie moge,cieżki okres przede mną, musze się sprężać....tik,tik,tik...a czas popierdala.Masakruje się z tymi książkami,wtłaczam do głowy jak najwiecej mogę, zapełniam półki szarych komórek.Najgorsze jest to,że to nic interesującego,nic co mnie zachęca,co pasjonuje...to kamień , który stoi na drodze,a ja poprostu musze go przesunąć, żeby iść dalej.Mam świadomość,że te  kamienie zawsze będą,ale to nie znaczy,że mam się z tym pogodzic i się nie wkurwiać.
Po za tym,to we wtorek anglika nie było dlatego ,że było to po poniedziałku,ale nie po zwykłym ,jak ich wiele , tylko po świątecznym.Okazuje się,że świąteczny poniedziedziałek  rzuca poswiate na zwykły wtorek czyniąc go niezwykłym.Skoro nie było anglika w orbicie mych oddziaływań nie znalazła się Linka, mało tego, dziś był anglik, ale Linka nie dojechała,co czyni moje wkurwienie natężonym.Właśnie ostatnio zaobserwowałem,że ten jej koleszkowiec po nią nie przyjeżdza.Są cztery opcje:1)chłop umarł bądz nie żyje,2)zepsuł mu się samochód,3)zerwała z nim, on z nią zerwał, oboje zerwali ze sobą równolegle bądz też zerwał ktoś z zewnątrz,czyli Ja,4)wszystkie powyższe odpowiedzi są poprawne,sprawiając ,że test jest pozbawiony sensu,znaczy się chuja warty.
Abstrachując od Linki,to umówiłem się z Kasią.Kasia jest na medycynie przez co wycenia swą wartość na rynku wysoko.To babka z serii tych co sprawiają wrażenie "jaka to Ja jestem niedostępna".A że jestem obalaczem wszelkich wrażeń nie omieszkam wypróbować konsystencji jej charakteru."To może byśmy się kiedyś umówili na piwo"-rzekłem z tylko sobie znanym szarmanckim spojrzeniem......."chętnie,ale nieprędko, gdyż mam teraz zaliczenia"-rzekła Kasia pewnym głosem........ "Ok, masz racje, w sumie teraz to mi też trudno znależć czas na cokolwiek"-oddalam perspektywe spotkania celowo obserwując,co też dzieje się na jej twarzy........"wiesz w sumie to możemy sie jednak spotkać"-rzekła Kasia , a jej początkowa pewność powoli zaczęła przeradzac sie w niepewmość(pinda myślała, że będe Ją prosił, namawiał,płaszczył się,nie ma chuja we wsi, trafiła kosa na kamień."Nie , nie, nie chce przeszkadzac ci teraz w sesji"-powiedziałem , czym wprawiłem ją w lekkie wkurwienie.Jesli jest wkurwienie ,to nie ma obojętności, a brak obojętności, to podstawa wszechrzeczy."Zadzwon do mnie w przyszłym tygodniu dobrze?"-bąknęła pod nosem patrząc na Mnie z przymróżonymi oczyma."Mam Cie ty pindo"-pomyślałem,"Okay"-powiedziałem.Zedre z niej "kostium niedostępności"wyciągne jej prawdziwe uczucia na wierzch,obale jej wszystkie maski i pozory,osłone ,którą sobie stworzyła rozbiore na czynniki pierwsze,punkt po punkcie będe ją odkrywał,aż stanie przede mną naga, jak Ją Bóg stworzył...

donmario : :
07 maja 2004, 17:59
ja się ciebie boję ;) dzięki za wpisik u mnie :) fajny styl pisania, podoba mi się tutatj, moge tu zagościć na dłużej? ;)
07 maja 2004, 15:41
;-P prawdziwy \"samiec\" z Ciebie wyłazi ;-) ps. ja i tak nie dałabym się złapać; takie sztuczki już znam ;-)
Myje-Gary
07 maja 2004, 14:30
Wiesz,że nawet najlepszy materiał na dziewczynę może okazać się gałganem.A to co ma pod spodem to na pewno-łaskotki.Zaraz jej wszystko doniosę! =PPPP
07 maja 2004, 13:45
i wyobraź sobie że oprócz tego że naga to jeszcze z twojego żebra..
07 maja 2004, 13:32
\"medyki\" to kameleony. Na pierwszy rzut oka to porzadne dziewczynki, spokojne, ulozone... ale jak przychodzi co do czego to potrafia sie diametralnie zmienic.
07 maja 2004, 09:29
łał...:D:D:D mi się podoba:)
07 maja 2004, 09:11
Hihih to niezła ta Kasia, ale dlaczego akurat Kasia, ostatnio coś często słyszę te imię...hmm....;) Pozdrówki. :)
07 maja 2004, 08:38
...zadzwonisz?...
07 maja 2004, 01:58
bosh uwazaj bo jeszcze Donie zaczne o tobie fantazjowac i @LL znaja juz Pooha ;)...mmmmmm....ide sie polozyc z wrazenia...mysle o tobie Don :>.....Slodkich Snow...Puch :*
07 maja 2004, 00:52
No Kontestator, niestety muszę Cię jednak zawieść , to będzie kolejny blog o podbojach seksualno-miłosnych , jesli takowe będą. U mnie w zasadzie wszystko się wokół tego kręci,taka jest moja doktryna zyciowa i jest mi z tym dobrze hehe :))).
07 maja 2004, 00:07
Ok, troche Cię podpuściłem, ale zgrabny komentarz zwrotny utwierdził mnie w przekonaniu, że to niekoniecznie musi byc blog, o kolejnych podpojach seksualno-miłosnych. Też pozdrawiam.
07 maja 2004, 00:03
Toż to zwykła manipulacja. Wypada jedynie pogratulować :)
07 maja 2004, 00:02
no Konti cichutko :P ja czytam kazda co do jednej notki Dona i sa glonc :) a ty dopiero napiszesz w Sobote wiec :P a propos komenta twoje hehe mnie rozbraja :D ale zaczelam sie smiac :D....no tak Donie akurat w tym miejscu...co za zbiegy okolicznosci :>....dobranoc ! Anka
07 maja 2004, 00:00
Aha , a pisze o tym samym ,bo w takim tle wydarzeń jestem osadzony,może jest monotonne,ale za to prawdziwe.To właściwie wszystko.
06 maja 2004, 23:52
Jak nie byłeś wczesniej ,to skąd wiesz ,że ciągle o tym samym?tak szybko nikt nie czyta...hehe...wiem,że byłeś...pozdrawiam...

Dodaj komentarz