kwi 23 2004

Klatka przyzwyczajeń...


Komentarze: 7

Z perspektywy kosmosu jestesmy mrowiskiem,widac jakis ruch,przemieszczenia sie.Budujemy zawsze po to ,zeby miec co burzyć, a jesli juz burzymy to po to, żeby coś na tym miejscu zbudować.Jest w tym jakis kurewski bezsens, jakas niemoc.Ktoś nas zostawił samych sobie i powiedział "urządzcie sie ". No i co? chujowo żeśmy sie urządzili.Chodzimy wciąż tymi samymi przetartymi szlakami,codziennnie powtarzamy te same czynnosci i tak do zajebania,"Dzień Swiataka" kurwa.Jestesmy ograniczeni w jednej przestrzeni( no chyba ze NASA cos zmieni),skazani na siebie.Ogranicza nas nawet wydolność i możliwosci własnego ciała, bo kiedy wzbijam sie w góre to pierdolona grawitacja sciąga mnie automatycznie ,co by nie wzleciał zbyt wysoko.Zyjemy na scenie wielkiego teatru we wzajenmnych interakcjach,gramy tę rolę az do smierci.Biegniemy wciaż zapierdalamy do przodu, deptamy po drodze, wspianmy sie naszczyty.A co jest na szczycie?Hehe nic.Ze szczytu mozesz zobaczyć sobie ze łzą w oku to na co sie wspinałeś.W zyciu tak na prawde sie nic nie osiąga,w nim się tylko dąży. Światło w tunelu jest tylko podpuchą, jest tym czym dla goniącego psa kiełbasa.Pocisz sie, piana z pyska leci,napreżasz, wysilasz, jestes kłebkiem nerwów a na koncu i tak nic tam nie ma.Sciema mowie Wam, jakem Klaudiusz syn Nerona i Pompei.Ktos nas notorycznie w chuja robi, a my sie dajemy i bedziemy sie dawać.Mamy te swoje smieszne cele, ambicje,ale po chuj?To nie są nasze ambicje, one są nam narzucone, wygenerowane ,wycisnięte na nas,wbite do głowy.Oglądamy się ciągle co robią inni z tego samego gatunku i na tej podstawie tworzymy siebie, tak powstaja nasze cele , ambicje,dążenia.Inni z kolei patrzą na nas i zmieniaja sie pod naszym wpływem.Hehe gatunek samoobserwujący się.
Ja bym na przykład chciał sobie leżeć na bezludnej wyspie, gdzie słonce , palmy i plaża.Gdzie góry i lasy i trawa wiecznie zielona.Gdzie błekit , gdzie spokój,gdzie cisza.A tu kurwa pieniądze mi każą zarabiać,gonić za czymś co nie jest istotne , swój skrawek egzystencji,swoje krótkie istnienie poswiecić na to żeby biec za jakimiś blaszkami, nominałami, papierami. Najmądrzejszy człowiek na swiecie powiedział "wiem że nic nie wiem",a Ja Wam powiem że" w ogóle wszystko to chuj"i tym optymistycznym akcentem koncze dzisiajszą notę.

donmario : :
24 kwietnia 2004, 21:16
wybacz za przerwe :/......mam nadzieje ze cennisz szczerosc, bo taka wlasnie jestem i takie wlasnie bede miala refleksje na ten temat :) jak to preczytalam poczulam sie malutka malutka macupenka (chcialabym :D) no bo to samo mysle, co to kurwa znaczy co ja zrobie jak jestem jedna z bilionow, co bylo i bedzie...nasz zycie nie ma sensu...temu chce sie wybic niechce sie ozenic....i miec dzieci...no moze kiedyc ale co to jest za zycie? ze zamiast poznawac swiatu siedze w pieluchach ciezko pracuje, dzieci do szkoly....filozofie od lat probuje znalesc znaczenia na pytanie...co to jest zycie? i duzo ludzi mowi, zyje dla dzieci, to co jak mam dzieci to moze zycie juz nie jest wazne co moje zycie prestaje NIE...choc jestem tylko \"kog in the greal wheel of life that will turn regardless of what I do or do not do\" wiec ja chce zyc, osciagac, jestem bardzo ambitna nie pierdole sie w dragsy, picie, palenia, dupczenia, to tez bedzie...i szukam ale nauka...oto wlasnie jest klucz do @LL moim zdaniem i jeden dzien te wszyst
23 kwietnia 2004, 22:23
a to \"leżenie\" i tak jest wytworem marzń społecznych - buntowniku :-p
23 kwietnia 2004, 20:56
No to zajebiscie optyistycznie skonczone :p hehe ;)
23 kwietnia 2004, 11:56
Jestem buntownikiem z wyrobu...rzeczywistość mnie takim wyrobiła..:)
23 kwietnia 2004, 11:44
najlepszy koniec heh nie mozna sie nie zgodzic
23 kwietnia 2004, 09:17
bardzo refleksyjna notka. jesteś buntownikim z wyboru? ;-)
23 kwietnia 2004, 03:00
chce powiedziec ze nie masz racji...ale teras lece spac bo spie na siedzaco..wiec jutro cos madrego napisze :) pozdrawiam pooh :*

Dodaj komentarz