cze 21 2004

Jak to będzie , gdy mnie nie będzie...?


Komentarze: 21

Pakuje się.Jestem na walizkach w stanie permanentnego oczekiwania na telefon powidamoiający mnie o wyjezdzie.Za kilka dni będe już w Stanach Zjednoczonych napierdalał na zmywarce niczym murzyn za czasów niewolnictwa.Nie narzekam,siła wyższa wkomponowała we mnie wole,która jest moją własną i własnie za zgodą tej woli albo z braku jej wyrażnego sprzeciwu jade pozmywać im te ujebane talerze.Po za tym oderwe się od otaczającej rzeczywistości,nabiore dystansu,perspektywy,spojrze na wszystko z oddali.Czasem trzeba zmienić srodowisko,wynurzyć się z niego,niczym nurek z brudnej wody wystawić łeb na powierzchnie,chocby na chwile,żeby zobaczyć w czym się tkwiło,móc ocenic obietywnie z boku.Najgorsze są przetarte szlaki,wydeptane ścieżki,proste tory o znanym kierunku przeznaczenia.Lubie się czasem wykoleić,tak totalnie zmienić kierunek pociągu,przestawić zwrotnice,poczuć się niebezpiecznie ,ale za to jakże ciekawie,ekstycująco-pasjonująco!Jestem tylko człowiekiem , nie robie tego bez cienia strachu,emocji,pikawa mi wtedy napierdala,krew pulsuje w żyłach,nacisk tętniczny wysoki,komórki nerwowwe w stanie poswyższonego ryzyka,coś jakbym widział kobiete swego przeznaczenia na szlaku mego zycia..Nie zawsze wiem co będzie za następnym zakrętem, ale chuj, zaciskam zęby i idę, najwyżej się przewróce,wstane albo i nie wstane,tego nikt nie wie.

Kiedy dusza mnie boli,kłade się na podłodze w pozycji embrionalnej,wsadzam sobie cos do pyska i odciskam na tym kształt mojej szczęki.Czekam na tego skurywsyna,żeby przyszedł jak najszybciej,żeby zatarł slady pamięci,żeby mnie oddalił,żeby pozwolił żyć z chorobą.Na szczęscie on zawsze przychodzi,ale to tylko taka dygresja ,gdyż obecnie w ogóle go nie potrzebuje .Ostatnio mnie troche wkurwił,potrzebowałem go w większej ilości kiedy się uczyłem, a on tak szybko uciekał.Sesja jednak idzie narazie dobrze,jeszcze został jeden egzamin,który jesli mi lot przesuną zdąże napisać.Tak napisać zdąże,ale co tam będzie napisane tego nie wiem, gdyż stan wiedzy na dzień dzisiejszy żaden,wskaznić pojęcia o przedniocie równy zeru.
Z kobietami wibrującymi w mojej orbicie stosunki jak najbardziej przyjacielskie,kontakt zostanie utrzymaywany-podczas mojej nieobecności-za pomocą środków techniki jakie człowiek zdołał wymyślec(maile,smsy).Linka,która wywołałą u Mnie wirusowe zapalenie myśli została przytulona, pocałowana, Kasia wyprowadzona na spacer."Ten,który kocha powinień dzielić los tego,kogo kocha"-rzekł Woland do Mistrza odchodzać w nieznane.Kiedys przyjdzie dzielić mi ten los , ale jeszcze nie teraz,teraz czas odejśc w nieznane.
Poza tym to mam nieodpartą ochotę złamania jakiejś konwencji,chętnie rozjebał bym coś pięknego,tak dla samej satysfakcji zniszczenia hehe,gdyż jak mawiał mistrz Schopenhauer "Niechaj świat zginie bylebym Ja ocalał".Człowieka podobno poznać po butach, a Ja mam wiecznie ujebane...Dowidzenia moi drodzy parafianie!

donmario : :
Myje-Gary -> kontestator
29 czerwca 2004, 08:20
To moja książka i już!!! I mam nie tylko ten egzemplarz za złotych 15! Pfff!
28 czerwca 2004, 19:23
\"...Kasia wyprowadzona na spacer...\" hmm, na smyczy i w kagańcu, czy czasem pozwalasz jej pobiegać wolno. No sama nie wiem... jakoś mi nie pasuje forma wypowiedzi do osoby. Mam nadzieję że tam gdzie jesteś jest tak jak chciałeś zeby było. Pozdrawiam Cię ciepło.
27 czerwca 2004, 09:41
Witaj, Don_Mario! Podobieństwo naszych nickow jest zaskakujace;]. Nie wiedziałem, że ktoś ma jeszcze w nicku \"Don\". Wpadnij do mnie kiedys;]. Wpisał się Don_Sotto
Marzena
26 czerwca 2004, 20:53
BRACISZKU STRASZNIE CIE KOCHAM. TWOJE BLOGI POWALIŁY MNIE Z NÓG . TAKI WŁAŚNIE JESTEŚ , TAKIEGO CIĘ ZNAM I UWIELBIAM
23 czerwca 2004, 15:13
Przynajmniej do cywilizacji wyjeżdżasz
22 czerwca 2004, 21:57
No żegnaj, mam nadzieję, że wrócisz do nas. Życzę miłego zmywania talerzy, hihi jeśli to wogóle może być miłe. Pozdrówki, 3maj się. :)
22 czerwca 2004, 21:22
Bożenno nie ściemniaj ! To moja najulubieńsza (zaraz po Trainspottingu !) i wcale nie dlatego, że dzisiaj była w Wyborczej za 15 zł ! A co do Ciebie, drogi autorze to uważam, że w świetnym stylu wyraziłeś swoje przemyślenia. Szerokiej drogi (tzn. tuneli powietrznych !).
*KiNiA*
22 czerwca 2004, 18:02
Jak będzie? chyba troszkę smutniej, przynajmniej na blogach. I nie zapomnij tu zaglądnąć jak wrócisz. Wysokich lotów życzę!
Myje-Gary
22 czerwca 2004, 09:45
\"Mistrz i Małgorzata\" to moja ulubiona książka,zakochanam w niej od pierwszej linijki. Patrz jakie życie jest głupie Ty musisz myć talerze po papu amerykańskich idiotów a ja propozycję uczelnianą wylotu i nauki w stanach odrzuciłam kwinięciem głowy i trzema literkami NIE.Bądź zdrów i niech Ci ziemia amerykańska lekką będzie.
22 czerwca 2004, 08:09
a ja ostatnio chciałabym cofnąć czas;/ a o kobiety to się nie martw bo jeśli do czegoś ma dojść, to dojdzie, chciaż byś się ne wiem jak bronił:) tylko czasem trzeba jeszcze o nie dbać:D a wiedza kiedyś wróci [zresztą mam nadzieję taką i co do ciebie] a niszczycielskie popędy lepiej czasem pohamowąc, bo naprawdę nie warto... pozdrawiam:*
21 czerwca 2004, 22:50
Z tego co się orientuję, to całkiem nieźle się na tym zarabia, więc nie narzekaj :P
21 czerwca 2004, 21:05
\"nie wie co to Polska, kto zna tylko Polskę\" - mawiał mój prof. od turystyki. Rozumiem, że po powrocie docenisz polskie talerze i polskie żarcie ;-) I mimo wszystko: wypoczynku życzę :-)
21 czerwca 2004, 19:10
DonMario, a więc, gdy Cie nie będzie, to będzie... będzie... zupełnie inaczej;( :D Też uważam, że wyjazd Ci dobrze zrobi - szkoda tylko, że jedziesz pracować, a nie odpoczywać:)
21 czerwca 2004, 18:47
witchgirl chodzi o \"czas\"!Zadnych proszków nie uzywam!
21 czerwca 2004, 18:23
ok walnE prosto z mostu:lubiE Twój styl pisania, ale jednego tu nie rozumię: kim jest ten skurwysyn na którego czekasz, bo mnie coś tu sproszkowanie-biało pachnie...takie mi się skojarzenie nasunęło..jeśli Ty wiesz o co mi chodzi, bo ja nie wiem czy o to samo co Tobie...aj zamotałam

Dodaj komentarz