kwi 06 2004

English is easy:))


Komentarze: 1

Dzis mam angielski. Bedzie tam Linka. Linka ma 18 lat, jest troche młodsza ode mnie , ale wiek przecież nia ma zadnego znaczenia.....Właciwie o Lince nie bede dzisiaj mówił.........Rok temu, roku panskiego 2003 wymysliłem sobie , że pojade gdzieś na wakacje.Zawsze chciałem zobzaczyć Nowy york........'New Yor, New York' jak śpiewał Frank Sinatra, miasto , które nigdy nie śpi......Był tylko jeden problem, nie kumałem angielskiego a trzeba byo przejsc rozmowe kwalifikacyjną.Po za tym do wyjazdu byo 3 miesiace.....Ale co tam, jak sobie cos postanowie to tak musi byc......taki juz mam charakter , to sie chyba nazywa konsekwencja czy jako tam:)))).W myśl zasady 'co Cie nei zabije to Cie wzmocni'poszedłem na rozmowe.....powiedzialem ze ang jeszcze nie znam ale mam 3 miesiace i sie naucze.........uwierzyli mi!!!.....Od wtedy ang stał sie moim priorytetem , oczywiscie poza zwałem ksiazek które miałem na studiach.........Pojechałem , a raczej pleciałem do NY.......bylem tylko jeden dzień, stanąłem w centrum Manhattanu, pyknąłem zdwjecie na Times Sqare i wpakowali mnie do autobusu........miałem pracować na żydowskim campie w Pensylvanii..........ocknąłem sie z rekami po łokcie zanurzonymi w gównie, myłem gary wielkosci takiej że mogłem do nich wejsc :)))........spełnił sie moj amerikanski sen:)........Ale żeby nie było że to jest pesymistyczna opowieśc.......po campie zobaczyłem jeszcze Niagara Falls, Boston , Philadelphie, Waszyngton, Atlantic City......no i New York once again......Dyrektor campu zaprosił mnie ponownie i w tym roku tez jade.........no chyba ze urzednikom w US Consulate cos odpierdoli i nie przybija mi visy J1........mało prawdopodobne , ale jednak............No wiec dzis ide na angielski, bedzie tam Linka, ale nie bede dzis o niej mowił:)))......jak cos sie wydarzy przełomowego to opowiem.......Na razie koncze.......trzeba zjesc obiad i ise zbierac.........Widze ze jednak są czytelnicy....pozdrawiam was serdecznie i dziekuje za Wasz czas i uwage......mysle tutaj o pierwszej osobie ktora mnie powitała zza oceanu ......dzeiki Puszekz USA i Metea, do ktorej zwroce sie w najblizszym czasie o rade jak zagospodarowac bloga..............

donmario : :
06 kwietnia 2004, 17:58
ja mieszkam w New Jersey a mnie odwiedzisz :>......no wiesz Pooh jest troche glupia jak chodzi o wystroj bloga, mi ktos zrobil i to na dodatek BARDZO chujowo.....aaaa az strach na mojego bloga wejsc....ale moge czytac twoje super notki i je komentowac :).....i w angliku tez jak bedzie potreba to moge pomoc tylko zostaw mi koment na blogu \"help\" :D.....to ci pomoge dam ci adres emiala wiesz napisac jakas historje czy co ;)...english is not easy......a america is a piece od shit, niecierpie USA i to z pasja.....linka mawiasz :>....no to podrywaj laske na angliku :>.....hi hi pozdrawiam serdecznie papap milego wieczoru pa puszek :*

Dodaj komentarz