Archiwum wrzesień 2005


wrz 30 2005 Bo to dobry chłopak był i mało pił.
Komentarze: 3

 

Pewien chłopiec w dyni swojej miał poukładane tak,że w zasadzie wszystko co zastane negował z definicji.Podważał wszelkie prawa, prawdy i świętości, krytykował długo i namiętnie, ganił, karcił i prostował.Mierzył wszystko swoją miarą, ważył wszytsko swoją wagą, cenił wszystko swoją ceną. Relatywizował w stosunku do siebie, filtrował informacje swoim ośrodkiem centralnym.Chłopiec nie uznawał wartości pośrednich, dla niego było czarne albo białe,sukces bądz porażka,mądrość bądz skrajna głupota, perfekcja badz kompletna niedoskonałość,piękno bądz brzydota, miłość albo jej brak.Osąd był subiektywny,zimny, natychmiastowy, ostateczny i skrajny.Negował samą negację,i negacje negacji też negował.Chłopiec był dla siebie centrum, universum.Rzeczy i zjawiska były dla niego takie,a nie inne,nie dlatego ,że takie właśnie są, ale dlatego,że On takimi je widział.Wszystko co doświadczył, widział, słyszał i czuł,było tym w czym się zamykał i przez co się określał.Nie istniał świat inny poza jego światem, bo On był światem dla siebie, i gdyby jego nie było, świat by nie istniał.I tak właśnie kurwa, a nie inaczej chłopiec ten w dyni miał poukładane.

 

donmario : :
wrz 29 2005 Bez tytułu
Komentarze: 4

 

Dziś odrzuciłem to, co w życiu najcenniejsze.Przepraszam Cię Magda, przepraszam.

donmario : :
wrz 19 2005 Komu się zdarzy półtora twarzy.
Komentarze: 8

 

Trzy dni picia to chyba starczy, bo już mi sie nic nie chce. Właśnie wczoraj jam się obudził z połową ryła opuchniętego. Koledzy mówią, że na imprze w zasadzie w ryja nie dostałem, nigdzie też nie upadłem, a jeśli nawet leżałem to- jak mi świadczą na Matkę Boską- na pewno nie na ryju.No więc czemu Ja spóchnięty się pytam sam siebie, zaskoczony nieco, bo przecież nic nie boli , ani nie swędzi, a ryj jak opuchnięty tak opuchnięty lekko. "Może Ty masz zapalenie okostnej, albo przeziębiłeś się synu"- Matka startuje mi z tekstem, a Ja sobie myśle, że no kurwa nie wiem. Zapodałem wapno, i jakiś płyn do płukania jamy i jak narazie efekt wizualny mierny.Już bym nawet wolał, żeby mnie coś wyraznie napierdalało, co bym mógł zlokalizować ognisko bólu i udać się z tym do jakiegoś rodzinnego medyka, a ten by mi zapodał świadczenie z kasy chorych.

Nadomiar złego ten przykry incydent stał się w okresie, gdzie Ja reprezentatywny być muszę, bo z takim ryłem niewyjściowym za bardzo garnituru przywdziać mi nie przystoi, a obronić się wreszcie "treba, oj treba"- jak mawiają moje koleżanki Słowaczki. Jedynym pocieszeniem tej ,co najmniej dziwnej sytuacji jest to,że oto właśnie widze ryj Andrzeja Leppera, który to nawet po regulacji kontrastu w odbiorniku telewizyjnym  naturalny ryj ma bardziej krzywy od mojego chwilowo schorowanego.

donmario : :
wrz 15 2005 Świat to zajebiście mała wieś zamieszkała...
Komentarze: 12

 

Jeszcze trzy dni temu byłem w Meksyku, 11000 km stąd, teraz jestem w domu. Niesamowite kurwa, co?

Wszystko byłoby może zajebiście fajnie, gdyby nie to, że w Nowym Jorku rozjebało mi się kółko od walizki, urwał się pasek od plecaka, rozbiła się Tequila, a w Paryżu na lotnisku zajebali mi aparat. Powiadomiłem o tym stewardese przy wejściu do samolotu, zadzwonili po policje , opóźnili lot o godzinę, ale aparat się kurwa nie znalazł. Wspomnień mi nie zajebali, wszystkie zdjęcia mam w głowie no i.......

na płycie Cd hehehe!

 

Zmęczony jestem, w domu jestem, szczęśliwy jestem.

 

donmario : :